Burmistrz Bielan podziękował służbom za skuteczną akcję, która doprowadziła do zatrzymania podejrzewanego o ataki na przechodniów
"W związku z sytuacją, która miała miejsce dzisiaj na Bielanach i Woli chciałbym podziękować Komendzie Stołecznej Policji i Straży Miejskiej w Warszawie, a w szczególności funkcjonariuszom z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V - Bielany, Żoliborz za skuteczną akcję, która doprowadziła do zatrzymania podejrzewanego o dzisiejsze ataki na przypadkowych przechodniów" - napisał w mediach społecznościowych Pietruczuk.
"Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani tym aktem przemocy" - dodał.
Po godzinie 16.30 na platformie X (dawniej Twitter) stołeczni policjanci poinformowali, że zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o dzisiejsze ataki na terenie Warszawy.
Do zdarzeń doszło w piątek około godziny 08.40 na Bielanach. W pierwszym przypadku mężczyzna został zaatakowany ostrym narzędziem na ulicy Kochanowskiego na Bielanach. "Podjechał do niego mężczyzna na rowerze, po krótkiej wymianie zdań zaatakował ostrym narzędziem i odjechał" - podała oficer prasowa bielańskiej komendy podinsp. Elwira Kozłowska. Drugiego mężczyznę na ulicy Broniewskiego uderzył.
Policjantka przekazała PAP, że na Woli, przy Lasku na Kole doszło do podobnego incydentu. Tam też miał zaatakować mężczyzna na rowerze. "Na razie jednak nie łączymy tych spraw. Sprawdzamy czy to ten sam mężczyzna" - dodała.
Policja opublikowała wizerunek mężczyzny. Podkreśliła, też że poruszał się ciemnym rowerem górskim, typu damka.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaapelował do policji o zwiększenie liczby patroli w związku z atakami na przechodniów.
"W związku z atakami do jakich doszło dziś w dwóch dzielnicach – na Bielanach i Woli, zwróciłem się do Komendy Stołecznej Policji o skierowanie na ulice Warszawy dodatkowych patroli i zaangażowanie wszystkich sił, by jak najszybciej ustalić i zatrzymać napastnika" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dodał, że zarekomendował niezwłocznie objęcie szczególnym dozorem szkół, przedszkoli i miejsc, w których gromadzi się najwięcej mieszkanek i mieszkańców. "W akcję włączono siły Straży Miejskiej. Nie ma zgody na agresję" - przekazał.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ maak/